Tragedia w Kutnie! Dlaczego zmarł półtoraroczny Maciuś?
Znamy przyczynę! Przyczyną śmierci osiemnastomiesięcznego Maciusia, który zmarł, gdy nie został przyjęty do szpitala w Kutnie, było uduszenie. W jego prawym oskrzelu utkwił plastikowy fragment połkniętego długopisu. Takie są ustalenia sekcji zwłok – informuje Beata Pokojska rzecznik Szpitala Samorządowego w Kutnie.
Z ustaleń w śledztwie wynika, że matka zanim zgłosiła się z dzieckiem do szpitala pomocy szukała w placówce medycznej. Lekarz stwierdził wtedy lekkie szmery w oskrzelach i przepisał witaminy i syrop. Kobieta wykupiła leki i wróciła do domu. W nocy chłopczyk zaczął jednak kaszleć i ciężko oddychać. Matka poszła do przychodni, żeby zamówić do domu wizytę lekarską. Lekarz przyjechał dopiero po interwencji MOPS w Kutnie. reklama Lekarka wypisała skierowanie do szpitala dla niemowlaka i jego trzyletniego brata. Po zbadaniu dzieci w izbie przyjęć, odmówiono ich przyjęcia ze względu na brak miejsc. Przepisano lekarstwa i zalecono kontrolę u lekarza. W domu stan zdrowia młodszego z chłopców się pogorszył. Zaczął mieć problemy z oddychaniem, mocno kaszleć i się dusić. Matka pobiegła szukać pomocy u sąsiada. Wezwano pogotowie ratunkowe. Mimo akcji reanimacyjnej, dziecko zmarło. Prokuratura Rejonowa w Kutnie prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci chłopczyka. – Ordynator pediatrii w Kutnowskim Szpitalu Samorządowym w Kutnie została zdjęta ze stanowiska. Będzie pracowała jako zwykły lekarz – informuje Beata Pokojska. Dr n. med Iwona Ligenza, specjalista pediatra, neonatolog, koordynatorem oddziału pediatrycznego była od niedawna. Wcześniej przez wiele lat pracowała w specjalistycznym ośrodku w Łodzi. Kutnowski szpital od lat cieszy się złą sławą. Pacjenci mówią, że strach się w nim leczyć. W listopadzie minionego roku informowaliśmy o śmierci Wiktorka, który urodził się w kutnowskim szpitalu jako wcześniak (po 34 tygodniach ciąży. Był pacjentem na oddziale pediatrycznym. Lekarze stwierdzili obecność bakterii klebsiella pneumoniae i niepokojąco mało czerwonych krwinek. Mimo to wypisali chłopczyka ze szpitala po kilku dniach. W krytycznym stanie trafił do szpitala im. Marii Konopnickiej w Łodzi, gdzie zmarł. Zdaniem łódzkich lekarzy ich koledzy z Kutna leczący dziecko popełnili błąd. Prokuratorzy badają także sprawę odpowiedzialności kutnowskiego szpitala dotyczącą śmierci 6-miesięcznej Basi. Dziewczynka zmarła w styczniu 2014 r. Basia trafiła do szpitala była w ciężkim stanie. Kiedy jej stan się pogorszył, lekarze zadecydowali o przewiezieniu dziecka do specjalistycznego szpitala w Łodzi. Karetka przyjechała dopiero po trzech godzinach. Niedługo potem dziecko zmarło.
Przedruk : www.expressilustrowany.pl
Autor: www.expressilustrowany.pl